Zaległości sierpniowe - dach i kominy
Pan dachówkowy przez miesiąc nie był w stanie nam dostarczyć dachówki na budowę, po miesiącu nawet nie był w stanie określić na kiedy ta dachówka dojedzie, zrezygnowaliśmy z niego i zamówiliśmy dachówkę gdzie indziej - dachówka dostarczona w dwa dni - można.
Pan dachówkowy miał już dla nas rynny i haki do rynien, to zgodziliśmy się, żeby nam je dostarczył, dodatkowo membrana była już na dachu więc ją też musieliśmy kupić. Poza rynnami, nazwoził nam jeszcze innych "dupereli" do dachu, których nie chcieliśmy od niego brać. Ciężko było wytłumaczyć Panu, że zamówiliśmy je z dachem u tych rzetelnych i nie będziemy z siebie robić wariatów, ale po kilku telefonach się udało i sobie to odebrał. Gorzej już było z pieniążkami. Dostał od nas sporą zaliczkę, po odciągnieciu za rynny i folię, było tego sporo do zwrotu - jeszcze wszystkiego nie odzyskaliśmy . Obyśmy nie trafili więcej na takiego dostawcę.
Chłopaki skończyli działówki, wzieli się za dach i się powolutku robi, robi, robi i jeszcze się nie skończył...
W międzyczasie szwagier skończył kominy, z których jesteśmy bardzo zadowoleni - wyszły pięknie (najładniejsze na ulicy )
CDN.