Formalności, formalności, formalności...
Dawno nas tu nie było...
Sprawy związane z finaliazacją zakupu działeczki ciągną się i ciągną.
Kredyt załatwiony już w połowie listopada... a my nadal nie jesteśmy właściecielami działki
Ale zanim przejdę do wszystkich komplikacji kilka słów o kredyciku (to już za nami)
KREDYT
Pani odkredytu była bardzo miła, wiele nam pomagała, pomimo, że musieliśmy co chwilę donosić jakieś dokumenciki, oświadczenia, umowy ... (było tego mnóstwo)
Oczywiście bank wyciągnął wszystkie pożyczki i kredyciki, które od dawna są spłacone, a nadal, jak się okazało widnieliśmy w BIKu. ODRADZAM wszystkim wspomagania się jakimikolwiek pożyczkami w takich dziwadłach jak SKOK, Eurobank, Bank Pocztowy itp.- niby szybko, ale później cokolwiek odkręcić to jeden wielki dramat. Za wydanie informacji o tym, że pożyczka została spłacona, chcą aby im płacić od 50zł-70zł. Złodziejstwo. Ja jednak upierałam się tak długo, że nie potrzebuję informacji o pożyczce/kredycie tylko pismo, że pożyczka jest spłacona> W końcu przyniosło to efekty i otrzymałam bezpłatnie to co chciałam. W Eurobanku to nawet zrobiłam awanturę - darłam się tam przez dobre 40 min - jak długo się upierali, że się nie da, tak "absolutnie wyjątkowo" wydali mi "COŚ" co było dla mnie wystarczające. Na szczęście wojna zakończona bez ofiar.
A jakie było nasze zdziwienie, jak po wycenie działeczki okazało się, że jest tyle warta co jej cena (dodam, że bardzo okazyjna) i trzeba było zapłacić 1058 zł za ubezpieczenie niskiego wkładu własnego. Zapewne pan inspektor nawet nie pofatygował się na działkę. No cóż trudno bank zarobił...
Jeżeli ktoś nie wie - istnieje coś takiego jak podatek od kredytu hipotecznego No może nie dosłownie tak się nazywa. Na dzień dzisiejszy jest to PCC płatne 0,1% od kwoty kredytu i PCC - stałe 19 zł od odsetek.
POniesione koszty przy kredycie : 200 zł za wpis do KW kredytu, 200 zł drugi wpis do KW - tym razem odsetek, 200 zł inspektora, który wycenia działeczkę, 2080 zł opłaty przygotowawcze, 1058 zł ubezpieczenie niskiego wkładu własnego, do tego podatki PCC, za sam kredyt wychodzi pokaźna kwota - prawie 4000 zł
Ale nareszcie to za nami...
NOTARIUSZ - Komplikacji ciąg dalszy
Wydawało nam się, że tutaj to już będzie z górki, nic bardziej mylnego...
Szczęśliwi Ci, którym idzie gładko...
Koniec listopada (poniedziałek). Pierwsza wizyta u notariusza. Zamierzenie - podpisanie warunkowej umowy kupna. Ustalenie stanu faktycznego: Działka rolna pow. 2321 m2, klasa ziemi IVa, IV b oraz V. Brak miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego - jedynie studium. Działka obciążona kredytem hipotecznym poprzednich właścieli.
Co się okazało. Tak właściwie nie powinniśmy podpisać kredytu, bo jeden papier w ogóle nie dotarł z banku naszych właścicieli (pomimo, że zapłacili 70 zł za zaświadczenie) - No cóż pomyłki się zdarzają. 4 godz. u notariusza (chyba dotychczasowy rekord). W mięzyczasie awantury telefoniczne z naszymi bankami, niestety nic nie udało się załatwić. Wizyta zakończyła się sporządzeniem notarialnej umowy wstępna kupna - koszt 456 zł (Na szczęście taxa notarialna dzieli się na wszystkie umowy związane z transakcją). Słabo. Bank naszych zbywców ma ok 2 tygodnie na wydanie zaświadczenia(pomimo, że już raz składali pismo w sprawie wydania tego zaświadczenia. Farsa.
Ten sam tydzień (piątek). Wizyta u notariusza nr 2. Podpisanie warunkowej umowy sprzedaży. W związku z tym, że działka jest rolna i nie ma miejscowego planu zagospodarowania, musi się wypowiedzieć agencja nieruchomości rolnych. Zależy nam na czasie, dlatego nasza Pani notariusz poradziła nam, żeby zawieść wniosek osobiście do ANR i umówić się na odbiór osobisty. Przyjąć przyjeli, ale na odbiór osobisty nie chcieli się zgodzić. Mają 10 - 12 dni roboczych na odpowiedź i wysyłają ją pocztą. No trudno zaczekamy. Ale co tam, może do świąt będziemy właścicielami .
Nie ma jak wrodzony optymizm
Ciekawostka jak ktoś nie wie, agencja nie za bardzo może wykonać pierwokupu działki rolnej do powierzchni 1ha. Ale wypowiedzieć niestety się musi, jedyna wada traci się czas. Jeżeli ktoś jest zainr=teresowany zakupem działki rolnej pod budowę o niskim areale, spokojnie można się pokusić. Proszę tylko zwrócić uwagę, żeby klasa zimi nie była lepsza jak 3b, bo można mieć spory problem z odrolnieniem.
Ciekawostka nr 2. Przy podpisywaniu umowy notarialnej płacony jest podatek PCC w wysokości 2% od ceny zakupu. Może się okazać, że Urząd Skarbowy do 3 lat od daty zakupu wyśle swojego inspektora, w celu wyceny działki. Jeżeli on stwierdzi, że cena nieruchomości jest zaniżona lub znacząco odbiega od ceny rynkowej, US nałoży na kupującego obowiązek zapłaty podatku PCC od różnicy między wyceną a ceną zakupu, wraz z odsetkami budżetowymi. Można się odwoływać, ale szanse są marne, aby to uwzględnili - mogą, ale nie muszą. (My zastanawiamy się nad zabezpieczeniem się przed taką ewentualnością. Myślę, żeby zwrócić się do rzeczoznawcy, aby sporządził dla nas wycenę działki na dzień zakupu - wydaje mi się, że dla Urzędu to powinno być wystarczające. Dowiem się i potwierdzę...)
Jeszcze przed świętemi się odezwiemy...
Pozdrawiamy
A&G