...
Dawno mnie tu nie było,
to tylko dlatego, że nadal czekamy na pieniądze, ba własciwie czekamy na odpowiedź - kto nam je da...
Według jenego z moich kosztorysów, to w sierpniu moglibyśmy zamieszkać.... CIEKAWE
Dawno mnie tu nie było,
to tylko dlatego, że nadal czekamy na pieniądze, ba własciwie czekamy na odpowiedź - kto nam je da...
Według jenego z moich kosztorysów, to w sierpniu moglibyśmy zamieszkać.... CIEKAWE
Banki, banki, banki...
Kredytu z dopłatą rządową nie otrzymaliśmy, ale mielśmy płynność na "normalny" kredyt w PLN, wystarczyło złożyć wniosek i złożyliśmy...
Po dwóch tygodniach odmowa z płynności na 400 tyś PLN zrobiło się 240 tyś, są chyba śmieszni. Jak oni to w ogóle liczą, te same dokumenty, te same zarobki, ba nawet ten sam bank i taka różnica -NIEPRAWDOPODOBNE.
W tej sytuacji obrażamy się na ten bank, zamykamy w nim wszystko co możliwe: refinansujemy kredyt na ziemię, zamykamy konta i nie chcemy mieć więcej nic wspólnego z z tym bankiem. To jak nas zwodzili przechodzi ludzkie pojęcie - kpina.
TGaka ciekawostka za wydanie oświadczenia o pozostałej kwocie do spłacenia kredytu z numerem konta do spłaty kasują 300 PLN, dla porówniania w innym banku za to samo zaświadczenie bierą tylko 50 PLN.
Z pieniędzy nici. A w piątek już dzownił pan budowlaniec, chciał zaczynać od poniedziałku kopanie fundamentów i do piątku mielibyśmy fundament . TRAGEDIA
A my w poniedziałek zamiast doglądać początku prac, jechalśmy do doradcy finansowego. Dostaliśmy dokumenty do 4 banków. Wyliczona płynność jest w porządku, nawet z malutką górką (naszą płynność wykorzysatmy do cna , może nie na długo hihihihi), gdzieś dostaniemy kaskę na nasze marzenia.
Co do Pana budowlańca.
Rozmawialiśmy z nim wcześniej, że dobrze by było wykopać na działce dół, tak na 80 cm, żby sprawdzić czy do tej głębokoście nie będzie nachodziła woda. Wczoraj zwarci i gotowi, ze szpadlem, udaliśmy się na naszą "posesję" , a tam... gotowy dołek i woda nie naszła , a spodziewaliśmy się małego jeziorka. Nawet nornica tam się złapała.
Pan Norbert ma u nas plusa, zobaczymy co będzie dalej...
Pada śnieg, mróz na dworze, a my w międzyczasie załatwiamy kredyt na budowę naszego ślicznego domku z ogródkiem i wybieramy ekipę budowlaną.
Co do kredytu, to krew zalewa człowieka jak ma się użerać z tymi bankami. Chcieliśmy wziąć kredyt z dopłatami rządowymi. Niby wszystkie warunki spełniliśmy, ale nie mamy załatwonego podziału działki, a na naszej jest zaplanowana budowa dwóch domków jednorodzinych. No i jest problem, gdyby udało nam się załatwić w miesiąc podział, to nie ma przeciwskazań, tylko jest jeden mały haczyk... w naszych warunkach trwa to ok. 14 m-cy.
HAHAHAHAHAHAHAHA BARDZO ŚMIESZNE
No i musieliśmy zacząć od początku. Tylko, że tak się składa, że na kredyt w walutach płynności brak, a złotówkowe są bardzo drogie. No ale jeżeli chce się mieszkać należey się na coś zdecydować. Po tygodniu kłótni i bardzo intensywnych rozmowach, burzliwym rozważaniu za i przeciw, udało nam się podiąć decyzję - bierzemy kredyt w PLN, będzie drożej, będzie trudno, ale damy radę. Za 4-5 lat może rozejrzymy się za jakimś kredytem w walutach, może wtedy będzie łatwiej. Właściwie to nie może, a na pewno po odbiorze budynków podzielimy dziłakę i damy radę. (Tak nawiasem, podział po odbiorze budynków trwa ok. 5 m-cy, bo jest dzielona na podstawie decyzji administracyjnej. OTO POLSKA WŁAŚNIE !!!)
Co do ekip budowlanych, to w miarę szybko poszło. Zdecydowaliśmy się w dwa tygodnie. Panowie zaczynają od wykopu pod ławę i kończą na wykończeniu dachu - łącznie z obróbką kominów, wprawieniem okien dachowym i te wszystkie inne duperele. Ekipa budowała już u dwójki znajomych. Jedni już mieszkają, drudzy mają Stan Surowy Zamknięty i nie mieli do nich większych zastrzeżeń. Ponadto cena nie jest wygórowana łaćznie 55.200,00 za dom i garaż wolnostojący - dwustanowiskowy (dom 42.700,00 zł, garaż 12.500,00 zł).
Dostaliśmy jeszcze jedną wycenę od ekipy, której pracę znamy, ale cenową tamci ich znokautowali (ok. 12 tyś. różnicy).
Rozmawialiśmy ze znajomymi o cenach w naszych okolicach i stwierdziliśmy, że nieznajdziemy tak solidnej ekipy w niższej cen. Więc umówiliśmy się z Panami. Zaczniemy początkiem marca, jak w prognozach długoterminowych nie będzie mrozów powyżej 10 st.C., ale chcieliby, żeby był lekki mrozik ok. 1-2 stopnie, żeby jeszcze był twardy grunt.
I jeszcze jeden mały sukces - wiemy z czego będziemy budować Silka 24 + ocieplenie. Nie mogliśmy się zdecydować na materiał, w końcu wszystko można wymienić - kafelki, wystój, ocieplenie a nawet dach, ale ściany zostaną na zawsze. Jakby nie patrzeć baaaaardzo ważna decyzja.
Pozwolenie się uprawomacnia, a my... rozglądamy się za kredytem na budowę.
Jak tylko stopnieje śnieg to ruszamy z budową i należałoby się rozglądnąć za finansowaniem naszego życiowego przedsięwzięcia.
Plan oszczędnościowy został już wdrożony w życie już jakiś czas temu. Planujemy wziąć na budowę ok. 350 tyś kredytu. Dodatkowo jako wkład własny chcemy wnieść fundament - według kosztorysu to ok. 35 tyś., więc będziemy mieć wkład własny 10%.
Na raty wraz z kredytem na działeczkę planowaliśmy wydawać max. 3000 PLN miesięcznie, według moich zgrubszych obliczeń taka kwota wyszła.(na tyle jeszcze nas stać hihihi).
Dzisiaj zawitaliśmy w naszym PKO i tu wielka niespodzianka. Bez programu Rodzina na swoim wyliczyli nam ratę ok. 2050 zł, a w programie tylko 1560 zł. Razem z kredytem za działeczkę będziemy spłacać po ok. 2100 zł miesięcznie (przez pierwsze 8 lat, a w międzyczasie świat przewróci się do góry nogami i będzie super )
Ze spokojem stwierdzam STAĆ NAS na nasz wymażony dom i ze spokojem będziemy mogli żyć jak "burżuje" - nawet raz do roku starczy na jakieś przyzwoite wakacje.
Widać światełko w tunelu .
Nareszcie mamy...
dzisiaj dostaliśmy...
cudowną wiadomość...
MAMY POZWOLENIE NA BUDOWĘ
Droga była trudna i długa. Od złożenia pierwszego dokumentu 10 miesięcy. Ale co tam mieścimy się w średniej krajowej (ok 311 dni Hihihi) Musimy poczytać statystyki ile średnio w Polsce trwa budowa domu - pewnie też będziemy działać coś ok. tego hihihi.
Po krótce opiszę naszą drogę przez mękę , a było tego bez liku.
Ja wiem, że urzędnicy robią błędy, mylą się na okrągłą, ale dlaczego te wszystkie pomyłki skrupiły się na nas.
- W gminie zasugerowano nam, że warunki zabudowy mogą być wypisane na jednego z inwestorów. Później na czekanie na wydanie dodatkowej decyzji, która rozszerza ją na pozostałych inwestorów (4 tygodnie)
- Do notorycznych błdów w numerach działek zdążyliśmy się przyzwyczaić: pomylono numer naszej działki, sąsiedniej działki -tj. ulicy, prz której leż nasza, nawet w księgach wieczystych mieli z tym problem.
- W powiecie zgubili naszą WLZ
- Nasz Pan geodeta, też miał spory poślizg z mapkami do celów projektowch - bo -"ups zapomniałem"
To z tych poważniejszych błędów, które przeciągnęły trochę fianł tych papierzysków .
No cóż mieliśmy nadzieję, że w tym roku "wkopiemy kamień węgielny" i chociaż wylejemy fundamenty. A to pech, a VAT od przszłego roku idzie w górę.
Zabawne - Jeszcze zima się nie zaczęła, a my już czekamy, aż śnieg stopnieje.
Radość i ulga.
Jeszcze musimy się rozliczyć z Panią kierownik budowy, która od pewnego momentu, zajęła się wszystkimi naszymi dokumentami - zrobiła te wszystkie wyrysy, uzgodnienia, załatwiała instalatora, WLZ i wjazdy i inne cuda wianki, za które zapłacimy ok. 1400 zł.
Jak ktoś załatwia sprawy budowlane i zna taką obrotną osobę, która załatwia wszystkie papierki - polecam. Oszczędza się trochę begania i nerwów, a i tak taniej niż w biurze projektowym. Za somo wyrysowanie domku na działce wyceniali się od 2500-3500zł, bez załatwiania papierków. Rachunek jest prosty.
Pozdrawiamy
A&G